DZIECKO LUBI PUSZCZAć BAńKI? ICH SKłAD ZSZOKOWAł NAUKOWCóW. "PODRAżNIENIA, ALERGIE I NOWOTWóR"

Bańki, bąbelki i inne dmuchańce. No któż nie lubi tych wodnych zabaw? Dzieci za nimi wprost przepadają, toteż coraz więcej sklepów ma w swojej ofercie fikuśne maszynki do puszczania baniek wodnych wraz z zapasem mikstury. Jednak okazuje się, że jej skład szokuje naukowców, bo to nie tylko woda i płatki mydła, a coś znacznie poważniejszego.

Puszczanie baniek wodnych może dla dzieci skończyć się swędzącą wysypką, podrażnieniem oczu, ale także zatruciem. Ta z pozoru niewinna zabawa może stać się prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia naszego malucha. Powód? Płyn do baniek, który może zawierać silne konserwanty wywołujące alergię kontaktową, które zdaniem naukowców, są rakotwórcze.

Zobacz wideo Sylwia Nowak o karmieniu piersią. "Piękny moment, ale czasem boli". Ma też ważny apel w tej sprawie

Puszczanie baniek wcale nie takie bezpieczne

Puszczanie baniek to na pozór zdawałoby się, że jedna z bezpieczniejszych zabaw. Oczywiście nie wliczając w to potencjalnego poślizgnięcia się, kiedy na podłodze jest zbyt duża ilość lepiącego się płynu. Jednak mydlane bańki przecież nie mogą wyrządzić krzywdy, prawda? I tu można się z tym zgodzić, o ile znamy skład płynu do jego robienia. Im prostszy, tym lepiej. Jednak nie zawsze tak jest. Okazuje się, że naukowcy prześwietlili niektóre płyny i w tych roztworach do puszczania baniek wykryto konserwanty, które stwarzają zagrożenie dla zdrowia używających je osób, w tym przede wszystkim dzieci.

"Wynik badania przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych zaszokował ekspertów. Obecne tam zabawki dla dzieci, podobnie jak w Polsce, zwykle pochodzą z Chin i często zawierają toksyczne związki. Nie jest wymagane, by podawać na nich listy składników" – podaje portal poranny.pl. "W płynach do baniek mydlanych dla dzieci występował formaldehyd i metyloizotiazolinon. Są to substancje konserwujące stosowane powszechnie w chemii domowej i produktów do higieny osobistej, w tym mydeł" - czytamy dalej.

Tu należy znaczyć, że formaldehyd to substancja rakotwórcza, a metyloizotiazolinon to pestycyd, który stosowano m.in. w produkcji klejów czy farb, a także konserwant. Jest on silnie uczulający.

Zatem bezpośredniego kontaktu z tymi specyfikami powinny unikać naprawdę małe dzieci, które pod nieuwagę rodziców mogą wypić płyn, lub się nim oblać, co może prowadzić do silnej reakcji alergicznej, a nawet niebezpiecznego w skutkach zatrucia. Starsze maluchy również powinny korzystać z zabawki pod czujnym okiem osoby dorosłej.

Przed płynem do baniek ostrzegają także producenci

O tym, że płyn do baniek mydlanych może być niebezpieczny - informują również jego producenci, jednak nie w bezpośredni sposób. Na etykietach często widnieją informacje przez nich zamieszczone, by płynu nie dawać do zabawy dzieciom poniżej 3. roku życia, a w przypadku tych starszych nadzorować zabawę. Płynu nie wolno połykać i zgodnie z zaleceniami uważać również na możliwość zachłyśnięcia się i wystąpienia podrażnień skóry i oczu.

Co zrobić, jednak kiedy dziecko wypiło dość sporą ilość mieszanki? Nie panikować. Spróbować podać mu wodę do przepicia, obserwować, a w razie reakcji alergicznej, czy wymiotów - zasięgnąć porady lekarza.

2024-04-23T11:24:27Z dg43tfdfdgfd