Tia Lazzeri-Madden była zdrową i aktywną nastolatką. Teraz jednak 18-latka porusza się na wózku inwalidzkim. Jej życie legło w gruzach po zażyciu przepisanych przez lekarza antybiotyków. Zaczęło się niewinne, od nudności i światłowstrętu, a skończyło na paraliżu od pasa w dół. Dziewczyna nie ma pojęcia, czy kiedykolwiek wróci do pełni zdrowia.
Młoda, zdolna, pełna energii — tak jeszcze rok temu wyglądało życie Tii Lazzeri-Madden. Teraz 18-latka z Bournemouth nie jest w stanie chodzić bez pomocy wózka inwalidzkiego. A wszystko to przez antybiotyki, które miały pomóc jej z infekcją skóry.
Czytaj także: Najpierw poczuła drętwienie. Mówili, że symuluje. Została sparaliżowana
Tia zawsze była zdrową i aktywną dziewczyną, która kochała muzykę. Ale jej życie zmieniło się w styczniu ubiegłego roku, gdy lekarz przepisał jej antybiotyk — metronidazol — na infekcję skórną. Już po pierwszych dawkach leku nastolatka, wówczas 17-letnia, zaczęła się dziwnie czuć. Miała silne bóle głowy, nudności, nadwrażliwość na światło. Początkowo ignorowała to jednak. Swoje dolegliwości zaczęła traktować poważnie, gdy po kilku dniach jej nogi odmówiły posłuszeństwa — Tia nie miała w nich czucia, nie była w stanie chodzić.
Początkowo lekarze nie wiedzieli, co jej dolega. Nastolatka dwukrotnie była odsyłana z SOR-u, po tym, jak badania nie wykazały w jej organizmie stanu zapalnego. Gdy w końcu przyjęto ją do szpitala, przeszła szereg badań, w tym na stwardnienie rozsiane i guzy mózgu. Wtedy lekarze powiązali jej przypadłość z antybiotykami, które bierze. Po odstawieniu leków stan Tii nieco się poprawił, ale nastolatka nie wróciła do pełni sił. Rozpoczęła się batalia o postawienie prawidłowej diagnozy.
Czytaj także: Zażyła lek na receptę, jej ciało zaczęło się palić!
— Przez pierwszy miesiąc byłam przykuta do łóżka. W ciągu następnych czterech miesięcy poruszałam się na wózku inwalidzkim. W końcu fizjoterapeuta sprawił, że stanęłam na nogi i byłam w stanie zrobić kilka kroków. Ale moja prawa noga zaczynała się potem trząść i upadałam. Neurolodzy twierdzili, że to nie jest sprawa neurologiczna i odsyłali mnie z kwitkiem — opowiada Tia.
Dopiero w marcu tego roku zdiagnozowano u niej funkcjonalne zaburzenie neurologiczne (FND), chorobę, która wywołuje osłabienie, drżenie, problemy z mową i wiele innych objawów. Nieznane są przyczyny występowania choroby. Jej uaktywnienie się mogą spowodować pewne traumatyczne wydarzenia, migreny, operacje, szczepienia czy przyjmowanie leków. Tia jest jedną z około 120 tys. osób w Wielkiej Brytanii, które cierpią na FND.
— Mój mózg nie działa tak, jak kiedyś. Wciąż jestem zdezorientowana — mówi Tia. — Mogę chodzić tylko na krótkich dystansach. Przy dłuższych muszę korzystać z wózka inwalidzkiego. Łatwo się męczę i odczuwam straszny ból w jednej z nóg. Boję się, że nigdy nie będę osobą, którą kiedyś byłam — dodaje.
Jak przyznaje, ostatni rok był dla niej ekstremalnie ciężki. Ale mimo przeciwności losu Tia się nie poddaje. Tworzy muzykę i dzieli się nią na TikToku, gdzie zdobyła rzeszę fanów.
— To przygnębiające, że przez większość czasu tkwię w domu. Nie jestem pewna, czy byłabym tu dziś, gdyby nie media społecznościowe i muzyka. Wszystko, o czym pragnę, to w pełni wyzdrowieć i móc znowu iść pobiegać na plaży. Najbardziej tęsknię za tymi najprostszymi rzeczami — mówi.
Tia chce teraz wykorzystać platformę społecznościową do podniesienia świadomości na temat FND.
Czytaj także: Tajemnicza śmierć dziecka z przedszkola. Placówka zamknięta
(Źródło: The Sun)
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco
2024-05-07T15:13:15Z dg43tfdfdgfd